Kathrine Switzer – kobieta, która przetarła biegowe szlaki
Tej historii nie da się zapomnieć. W 1967 roku biegowy świat wyglądał inaczej niż dziś. Również w Bostonie, gdzie do maratonu, od samego początku tej legendarnej imprezy, mogli przystąpić jedynie mężczyźni. We wspomnianym 1967 roku nastąpił jednak przełom, a właściwie biegowe trzęsienie ziemi. I to całkiem niezamierzone!
Dwudziestoletnia Amerykanka Kathrine Switzer postanowiła wbrew regulaminowi wystartować w Maratonie Bostońskim. Zapisała się jako K.V. Switzer, przez co nikt z organizatorów nie zauważył, że rejestracji dokonała kobieta. Co więcej, grupka biegaczy, która ustawiła się na starcie przy Kathrine, mocno ją wspierała. Łącznie z najbliższymi. Niestety, po kilku kilometrach z głowy Switzer spadł kaptur, przez co nie dało się już ukryć, że na trasie pojawiła się kobieta. Jeden z organizatorów, Jock Semple, postanowił zerwać z jej bluzy numer startowy. Zawodniczkę wybronili biegnący obok uczestnicy, a Semple został unieszkodliwiony. Amerykanka dotarła do mety po czterech godzinach i dwudziestu minutach. Co ciekawe, jakiś czas później Semple i Switzer zaprzyjaźnili się.
Mimo że o zdarzeniu było głośno, dopiero po pięciu latach Boston otworzył się na maratońskie starty kobiet. Sytuacja zaczęła się normować, a regularne treningi pomogły samej Switzer, która w 1974 roku wygrała Maraton Nowojorski (czas 3:07:29). Rok później w Bostonie nasza bohaterka pobiegła znacznie szybciej, uzyskując życiowy rezultat – 2:51:37.
Magazyn „Runner’s World” uznał Switzer biegaczką dekady 1967-1977. Po przygodzie z zawodowym sportem maratonka zaczęła współpracować z telewizją. Komentowała między innymi pierwszy kobiecy maraton na Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles (1984). Całkiem niedawno, bo w 2017 roku, a więc równo pół wieku po wydarzeniach w Bostonie, Switzer znów przebiegła najstarszy cykliczny maraton świata. Tak jak wówczas, również tym razem otrzymała numer 261. Po zakończeniu biegu organizator przedsięwzięcia poinformował, że ten numer już zawsze będzie w Bostonie zastrzeżony.
Zdjęcia: www.thetimes.co.uk, www.germanroadraces.de