Szybki maraton w Tokio, Rosemary Wanjiru 2:16:28

Maraton w Tokio rozpoczął nowy sezon „World Marathon Majors”. Wyniki zwłaszcza te uzyskane przez panie są dowodem na duże możliwości szybkiego biegania na tokijskiej trasie. Dwa rezultaty żeńskie trafiły do najlepszej 10-tki tabel historycznych. Panowie mimo iż nie uzyskali spektakularnego rezultatu, nadrobili ilością – aż pięciu pojawiło się na mecie w czasie lepszym niż 2:06:00.

Od samego początku było wiadomo, że znaczna część elity ma apetyt na wielkoformatowe wyniki. 10km poniżej 30 minut pokonało aż 60 zawodników! Organizatorzy dali do dyspozycji pace makerów, którzy jednak znacznie przesadzili z tempem. Mieli prowadzić czołówkę na wynik nieco lepszy niż rekord Japonii 2:04:51. Natomiast trójka liderów Ledama Kisaisa, Amos Kurgat i Benard Kimeli pomknęli „dychę” w 29:21 co prognozowało wynik na mecie minutę lepszy od zakładanego.

Obraz zawierający tekst, budynek, zewnętrzne, osoby

Opis wygenerowany automatycznie

Deso Gelmisa przecina zwycięsko taśmę Tokio Maratonu

Półmetek wspomniana trójka pace makerów minęła w 1:02:07. Prowadzili samotnie, jednak właściwa grupa ścigająca się o zwycięstwo zbliżyła się na 5 sekund. Pierwszy „zając” zszedł po 25km, dwóch kolejnych po 30. Jeszcze na 12 km przed metą czwórka Japończyków Hiroto Inoue, Suguru Osako, Kenya Sonota i Ichitaka Yamashita forsowała tempo na rekord kraju. Automatycznie po opuszczeniu trasy przez pace’ów tempo spadło. Jako, że przed 40-tym kilometrem grupa była wciąż bardzo duża, na atak zdecydował się Kenijczyk Titus Kipruto. Stawka prowadzących skurczyła się do sześciu osób. Im bliżej mety tym coraz mocniejsze tempo eliminowało z walki o zwycięstwo kolejnych zawodników. Ostatecznie bój o triumf stoczyli Etiopczycy Gelmisa Deso z Mohamedem Eso. Po sprinterskim finiszu lepszym okazał się Gelmisa (2:05:22) mijając metę o setne sekundy szybciej niże Eso.

Gelmisa ma 25 lat, na koncie zwycięstwa w maratonach w Paryżu i Porto. W CV rekord życiowy z Walencji 2:04:53. Dotychczas nie było dla niego miejsca w reprezentacji Kenii na imprezy mistrzowskie. Doskonale spisał się reprezentant Kanady Cameron Levins. Wybiegał rekord życiowy, poprawił własny rekord Kanady i po 21 latach ustanowił rekord Ameryki Północnej 2:05:36! Poprzedni 2:05:38 był rekordem świata autorstwa reprezentanta USA Khalida Khannouchi. 34-letni Levins jest zawodnikiem doświadczonym i bardzo solidnym. Imponujący rekord życiowy na 10000m 27:07.51 nie pozwalał mu jednak snuć marzeń o medalach imprez międzynarodowych. Podczas kariery stadionowej zajął 11 miejsce na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Na halowych mistrzostwach świata w Sopocie finiszował na 8 pozycji w biegu na 3000m. W maratonie zadebiutował w roku 2018 ustanawiając od razu w Toronto rekord Kanady 2:09:25. Wynik ten „wyśrubował” przed rokiem w najbardziej odpowiednim momencie – podczas mistrzostw świata w Eugene. 2:07:09 dało mu 4 miejsce.

Obraz zawierający droga, zewnętrzne, sport

Opis wygenerowany automatycznie

Radość triumfatorki Rosemary Wanjiru

Świetnie acz poniżej zakładanych planów spisali się Japończycy. Aż czterech znalazło się w pierwszej dziesiątce na miejscach od 7 do 10. Najlepszy z nich Ichitaka Yamashita minął metę w 2:05:51. Do rekordu kraju Kengo Suzuki zabrakło 55 sekund. Najlepszym Europejczykiem okazał się Niemiec Johannes Motschmann, który wynikiem 2:11:30 dokładnie o minutę poprawił rekord życiowy.

Inny scenariusz miała rywalizacja pań. Po 36km bieg miał już jedną liderkę, którą była Rosemary Wanjiru z Kenii. Tempo cały czas wskazywało na rekord trasy (2:16:02). Jednak kiedy na 6km przed metą Wanjiru została sama, bez towarzyszącej jej przez dłuższy czas Tsehay Gemechu tempo wyraźnie spadło. „Piątkę” pomiędzy 35, a 40km prowadząca Kenijka pokonała w 16:03. Ostatecznie minęła linię mety w i tak doskonałym czasie 2:16:28, drugim w historii tokijskiego maratonu i drugim uzyskanym w Japonii. Gemechu również pokazała się ze świetnej strony mijając metę w 2:16:56. Rosemary Wanjiru od lat mieszka w Japonii. Wywiadu udzielała po japońsku zapewniając, że ten kraj jest jej drugim domem. Do tej pory jej największym osiągnięciem było 4 miejsce na mistrzostwach świata w Doha w biegu na 10000m. Podczas światowego czempionatu w półmaratonie w Gdyni zajęła 10 pozycję. Gemechu natomiast to również 4 zawodniczka z Doha ale na 5000m. Czas Wanjiru stawia ją na 6 miejscu wśród najlepszych maratonów w historii, a wynik Gemechu plasuje ją na pozycji nr 8.

Obraz zawierający tekst

Opis wygenerowany automatycznie

Wojciech Kopeć (źródło: facebook Wojtka Kopcia)

W Tokio startowali również Polacy, między innymi Wojtek Kopeć i Robert Szych. Ten pierwszy to brązowy medalista mistrzostw Polski w półmaratonie z roku 2014, ten drugi brązowy medalista halowych mistrzostw Polski w biegu na 1500m sprzed 28 lat. Wojtek zajął 207 miejsce z czasem 2:32:10 (wg wskazań netto 2:31:50). Robert ukończył cykl World Marathon Majors, zamykając tokijski etap w 3:01:57.

Wyniki mężczyzn:

  1. Deso Gelmisa (ETH) 2:05:22
  2. Mohamed Esa (ETH) 2:05:22
  3. Tsegaye Getachew (ETH) 2:05:25
  4. Titus Kipruto (KEN) 2:05:32
  5. Cameron Levins (CAN) 2:05:36
  6. Tadu Abate (ETH) 2:05:38
  7. Ichitaka Yamashita (JPN) 2:05:51
  8. Kenya Sonota (JPN) 2:05:59
  9. Osako Suguru (JPN) 2:06:13
  10. Hiroto Inoue (JPN) 2:07:09

Wyniki kobiet:

  1. Rosemary Wanjiru (KEN) 2:16:28
  2. Tsehay Gemechu (ETH) 2:16:56
  3. Ashete Bekere (ETH) 2:19:11
  4. Edesa Woknesh (ETH) 2:20:13
  5. Betsy Saina (USA) 2:21:40
  6. Mizuki Matsuda (JPN) 2:21:44
  7. Ai Hosoda (JPN) 2:22:08
  8. Lindsay Flanagan (USA) 2:26:08
  9. Kaori Morita (JPN) 2:26:31
  10. Yukari Abe (JPN) 2:28:20

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Languages »